kasilka |
Wysłany: Czw 13:29, 04 Maj 2006 Temat postu: Cracovia Kraków |
|
Mistrz, mistrz! Cracovia!
57 lat – tyle czekał Kraków na Mistrza Polski w hokeju na lodzie. Kibice Cracovii całe pokolenia czekali aż hokeiści w biało – czerwonych pasach okażą się najlepsi w kraju. To zdarzenie wywołało piękne emocje u wszystkich pasiaków niezależnie od wieku i stażu kibicowskiego. Po zaciętej rywalizacji z GKS Tychy w ostatnim meczu mocnym akcentem hokeiści Cracovii zakończyli finał MP w pięciu meczach. 5:1 to przekonujący wynik, wspaniałą partię rozegrał Leszek Laszkiewicz strzelec dwóch bramek. Ostatnie trafienie w meczu zaliczył wychowanek pasów Marcin Cieślak. Mistrz mistrz Cracovia! Tak śpiewali kibice Cracovii po meczu na Siedleckiego
HOKEJ jak dla mnie suuuper
"Gdy jesień nadchodzi na hokej to pora,
Gdy masz już dosyć telewizora,
Gdy ważne są wtorki, niedziele i piątki,
Gdy spamiętać próbujesz skład trzeciej piątki,
Gdy prosto po pracy na meczyk wyruszasz,
Gdy Cię zrzędzenie żony nie rusza,
Gdy piwne pod halą robisz zakupy,
Gdy nogi Ci wchodzą ze stania do dupy,
Gdy Ci z zimna odpada kichawa,
Gdy Ci w patrzeniu siatka przeszkadza,
Gdy się znowu rolba zepsuje,
Gdy nie krzyczysz, że goście to ch...,
Gdy między tercjami znajomych poszukasz,
Gdy bluzgasz jak sędzia, to kanciarz i drukarz,
Gdy za żurkiem kolejka cholernie jest długa,
Gdy Cię wkurza ochrony obsługa,
Gdy vlepek kolekcję zakupisz w sklepiku,
Gdy w Toi - Toiu śmierdzącym robisz swe siku,
Gdy forma drużyny nierówna jak drogi,
Gdy na krążek się rzucasz, by wziąć go z podłogi,
Gdy kibiców w tygodniu na meczach wciąż mniej,
Gdy hasło nie działa, że hokej OK,
Gdy słaby jest doping i gra jest kulawa,
Gdy drażni Cię z krążkiem na lodzie ślizgawa,
Gdy Naszym pary nie starcza do końca,
Gdy myślisz jak słaby jest ten obrońca,
Gdy Toruń jest lepszy i smutna to racja,
Gdy w Oświęcimiu - kompromitacja,
Gdy Żydek i spółka gardła zdzierają,
Gdy Pasy w dogrywce znów przegrywają,
Gdy Cracovia to Pany nie krzyczą barany,
Gdy ludzie pierniczą, że mecz był sprzedany,
Gdy psiarnia z wieczora na szalik Twój czyha,
Gdy gwoździem zorana jest Twoja bryka,
Gdy nieraz w sezonie Cię brała cholera,
Gdy szansa w play-offach bliska jest zera.
To wszystko dla Ciebie normalna jest sprawa,
Bo hokej dla Pasa to świetna zabawa,
Niestraszna Ci zamieć, na jezdni breja,
Ty ciągle chcesz krzyczeć: hej, heja, heja!!!" |
|